Tak jak witamy gości wchodzących do naszego domu, tak i ja witam Was w moim internetowym "domu",
tej wirtualnej przestrzeni dla moich kulinarnych fascynacji. Nie uważam się za eksperta w dziedzinie gastronomii, jednak "pichcenie" sprawia mi ogromną przyjemność, stąd też pomysł na założenie bloga.
tej wirtualnej przestrzeni dla moich kulinarnych fascynacji. Nie uważam się za eksperta w dziedzinie gastronomii, jednak "pichcenie" sprawia mi ogromną przyjemność, stąd też pomysł na założenie bloga.
Zapraszam do komentowania i oceniania efektów mojej pracy. Będzie i słodko, i ostro.
Tradycyjnie, i nowocześnie. Jednym słowem - nieprzewidywalnie!
Tradycyjnie, i nowocześnie. Jednym słowem - nieprzewidywalnie!
Gotowanie może być przyjemne i sprawiać radość, zwłaszcza jeśli włożymy w nie choć odrobinę serca
(i zwłaszcza, gdy kucharzymy dla ukochanej osoby), szkoda tylko, że jego efektem ubocznym zawsze musi być rozpaczliwie wołająca o naszą uwagę sterta garów...
POWODZENIA W BLOGOWANIU!
OdpowiedzUsuńCześć :) Uważaj, blogowanie strasznie wciąga ;)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej od sterty garów martwią efekty uboczne w postaci oponki powiększającej się wokół pasa ;)